Komentarze: 17
Czuje sie okropnie. Nie wychodze z domu, ciagle kreci mi sie w glowie... Jestem zdenerwowana ta rozmowa z Tomkiem. Dzwonil wczoraj do mnie, przepraszal. Ale o dziecku ani slowa. Ciagle wbija mi noz w serce, a ja juz nawet nie mam sily sie bronic. Gdyby on jeszcze byl szczery w tym co mowil... Ale jego po prostu gryzlo sumienie. Powiedzial mi, ze z tamta zerwal, ale co mi teraz z tego? On nigdy nie zaakceptuje tej niewinnej istotki, ktora we mnie zyje...
Pamietam jak kiedys rozmawialismy o rodzinie, ktora kiedys razem zalozymy...To bylo dawno zanim to wszytko sie wydarzylo. On marzyl, zeby miec synka, z ktorym chodzilby na mecze... Typowy tatus... Chcialabym zeby tak kiedys bylo... Albo zebym mogla zakochac sie w kims innym. W dobrym czlowieku... Takim kochanym i opiekunczym... Taki chlopak istnieje, jest przy mnie zawsze, jest moim przyjacielem... Ale nie moge zapomniec o Tomku chociaz bardzo bym chciala :(...